Andaluzja na wyciągnięcie ręki – kulturowa mozaika południ

Andaluzja to kwintesencja tego, co najlepsze w Hiszpanii – słońce niemal przez cały rok, pyszne tapas, flamenco rozbrzmiewające w wąskich uliczkach, mauretańskie pałace i tętniące życiem miasta. Ten najdalej wysunięty na południe region Półwyspu Iberyjskiego skradł moje serce od pierwszej wizyty. Po kilku podróżach wiem, że niezależnie czy masz tydzień czy miesiąc – Andaluzja zawsze cię zaskoczy i zostawi niedosyt, który każe wracać. Poznajmy miejsca, których absolutnie nie możesz przegapić!

Granada – gdzie Alhambra króluje nad miastem

Zacznijmy od prawdziwej perełki – Granady. Nie ma dwóch zdań – Alhambra to miejsce, które powinno znaleźć się na szczycie każdej listy must-see w Andaluzji. Ten mauretański kompleks pałacowy to istny majstersztyk architektury i sztuki islamskiej, który zupełnie zasłużenie znajduje się na liście UNESCO. Kiedy pierwszy raz spacerowałam po Pałacu Nasrydów z jego misternymi zdobieniami, fontannami i dziedzińcami, szczęka dosłownie opadła mi z wrażenia. Mała rada: bilety do Alhambry lepiej kupić z wyprzedzeniem, bo rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, szczególnie w sezonie!

Ale Granada to nie tylko Alhambra. Warto zgubić się w zaułkach arabskiej dzielnicy Albaicín, gdzie białe domki pną się po wzgórzu, a z każdego zakrętu rozciąga się inny widok na Alhambrę. Wieczorem koniecznie zajrzyjcie na Plaza Nueva lub do knajpek przy Calle Navas, gdzie za cenę piwa dostaniecie solidną porcję tapas – to właśnie w Granadzie ta tradycja wciąż ma się najlepiej. Sam pałacyk Generalife z ogrodami to mistrzostwo świata – zielona oaza, gdzie mauretańscy władcy schronili się przed upałem. Uwierzcie – warto poświęcić na Granadę przynajmniej dwa pełne dni.

Sevilla – andaluzyjska stolica z charakterem

Sewilla to miasto, w którym można się zakochać bez pamięci. Spacer po Santa Cruz, dawnej dzielnicy żydowskiej, to jak podróż w czasie – wąskie, kręte uliczki, ukwiecone patia i place, przy których tętni życie w tapas barach. Katedra w Sewilli zwala z nóg – to największy gotycki kościół świata i miejsce spoczynku Krzysztofa Kolumba. Co ciekawe, dzwonnica katedry (La Giralda) była kiedyś minaretem meczetu!

Prawdziwą wizytówką Sewilli jest jednak Real Alcázar – pałac królewski, który jest świetnym przykładem stylu mudéjar, czyli połączenia elementów islamskich i chrześcijańskich. Seriomaniakom pewnie wyda się znajomy – to właśnie tutaj kręcono sceny z Dorne w „Grze o tron”. A jeśli będziecie w Sewilli wiosną, macie szansę trafić na Feria de Abril lub Semana Santa – dwa najbardziej spektakularne festiwale, podczas których miasto dosłownie staje na głowie.

Koniecznie odwiedźcie też Plaza de España – monumentalny plac zbudowany na wystawę iberoamerykańską w 1929 roku. Z jego przepiękną ceramiką, mostkami i łódkami płynącymi po kanale wygląda jak z bajki. Nie bez powodu stał się tłem dla scen z „Gwiezdnych Wojen”!

Córdoba – mauretańska perła nad rzeką Gwadalkiwir

Córdoba może nie być tak rozchwytywana jak Granada czy Sevilla, ale uwierzcie – to miasto ma swój unikalny czar. Serce starego miasta stanowi Mezquita – niegdyś ogromny meczet, a obecnie katedra, w której wnętrzu znajdziecie las czerwono-białych kolumn i łuków. To jedno z najbardziej oryginalnych miejsc kultu w Europie i absolutny must-see. Kiedy pierwszy raz tam wszedłem, poczułem się jak w innym świecie – takim, gdzie islam i chrześcijaństwo istnieją obok siebie w jednej przestrzeni.

Warto też przejść się przez żydowską dzielnicę (Judería) z jej labiryntem białych uliczek i zajrzeć na Patio de los Naranjos, czyli Dziedziniec Pomarańczowy, gdzie w cieniu drzew można złapać oddech podczas upalnych dni. A skoro już o patiach mowa – jeśli traficie do Córdoby w maju, nie przegapcie Festival de los Patios, kiedy mieszkańcy otwierają swoje wewnętrzne dziedzińce, przystrojone kwiatami w donicach. Bajka!

Białe wioski (Pueblos Blancos) – Andaluzja z innej perspektywy

Kiedy męczą was już tłumy turystów w dużych miastach, czas na prawdziwy andaluzyjski klimat – białe wioski! Te malownicze miasteczka, gdzie domy malowane są na biało, a doniczki z kwiatami zdobią każdą ścianę, rozsiane są głównie w prowincjach Kadyks i Malaga. Mój absolutny faworyt to Ronda – miasto położone na skraju głębokiego wąwozu El Tajo, z imponującym mostem Puente Nuevo. Widoki stamtąd zapierają dech w piersiach!

Inne wioski warte odwiedzenia to Arcos de la Frontera (z fantastyczną panoramą z punktu widokowego), urocze Grazalema położone w sercu parku narodowego, czy Vejer de la Frontera z mauretańskim klimatem. Białe wioski najlepiej zwiedzać, mając wynajęty samochód – pozwoli to dotrzeć również do mniej zatłoczonych miejsc i zobaczyć prawdziwą, nieskażoną masową turystyką Andaluzję.

Arcos de la Frontera – biały klejnot na wzgórzu

Arcos to jedno z tych miasteczek, gdzie czas płynie wolniej. Położone na stromym wzgórzu, z plątaniną wąskich uliczek i nieoczekiwanymi punktami widokowymi, pozwala poczuć prawdziwy duch Andaluzji. Tutaj nie trzeba się spieszyć – wystarczy usiąść w jednym z barów na Plaza del Cabildo, zamówić zimne fino (miejscowe wino sherry) i cieszyć się chwilą. Szczerze? To w takich miejscach jak Arcos najbardziej doceniam hiszpańską filozofię „mañana, mañana” i umiejętność cieszenia się drobnymi przyjemnościami.

Wybrzeże Costa del Sol i Costa de la Luz – słońce, plaże i morze

Andaluzja to nie tylko zabytki i kultura – to również jedne z najpiękniejszych plaż w Europie. Costa del Sol ze słynną Marbellą to raj dla miłośników luksusowych kurortów i nocnego życia. Dla mnie jednak prawdziwą perłą jest Costa de la Luz na zachodzie regionu, gdzie plaże są mniej zatłoczone, a krajobraz bardziej dziki i autentyczny.

Tarifa to mekka dla miłośników kitesurfingu i windsurfingu – silne wiatry tworzą tu idealne warunki do uprawiania tych sportów. Jeśli wolicie spokojniejsze plaże, zajrzyjcie do Zahary de los Atunes lub Bolonii z jej ogromną wydmą. W Kadyksie, jednym z najstarszych miast Europy, znajdziecie miejską plażę La Caleta, otoczoną dwiema fortecami – widok jak z pocztówki!

A jeśli macie ochotę na coś zupełnie innego, odwiedźcie Park Narodowy Doñana – mokradła i wydmy, gdzie żyją flamingi i wiele innych gatunków ptaków. To prawdziwy raj dla miłośników przyrody i fotografii.

Kuchnia Andaluzji – fiesta dla podniebienia

Nie można pisać o Andaluzji bez wspomnienia o jej kuchni! To właśnie stąd pochodzą najbardziej znane hiszpańskie przysmaki – gazpacho (chłodnik z pomidorów), salmorejo (gęstsza wersja gazpacho z Córdoby) czy pescaíto frito (smażone rybki, które najlepiej zjeść w nadmorskich chiringuitos). Nie można też przegapić jamón ibérico – szynki z czarnych świń karmionych żołędziami, która w Andaluzji osiąga szczyt doskonałości.

Każde miasto ma swoje kulinarne specjały. W Sewilli spróbujcie espinacas con garbanzos (szpinak z ciecierzycą), w Kadyksie tortillitas de camarones (placuszki z krewetkami), a w Maladze espetos (sardynki pieczone na kiju nad ogniem prosto na plaży). Do tego wszystkiego kieliszek lokalnego fino, manzanilli czy Pedro Ximénez i już wiecie, dlaczego Hiszpanie tak cenią sobie długie posiłki w gronie przyjaciół!

Praktyczne wskazówki – kiedy jechać i jak się przemieszczać

Andaluzja jest piękna przez cały rok, ale trzeba mieć świadomość, że latem temperatura potrafi przekroczyć 40 stopni – i to w cieniu! Jeśli nie jesteście fanami ekstremalnych upałów, najlepiej zaplanujcie podróż wiosną (kwiecień-maj) lub jesienią (wrzesień-październik). Wtedy temperatura jest przyjemna, a dodatkowo wiosną możecie trafić na najbardziej spektakularne święta.

Co do przemieszczania się – duże miasta Andaluzji są świetnie skomunikowane koleją, w tym szybkimi pociągami AVE. Ale jeśli chcecie dotrzeć do białych wiosek czy bardziej odludnych plaż, wynajęcie samochodu będzie najlepszym rozwiązaniem. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w Andaluzji kierowcy są dość… temperamentni, więc trzeba mieć oczy dookoła głowy, szczególnie w ciasnych uliczkach starych miast!

Andaluzja to region, który ma wszystko – historię, kulturę, przyrodę, plaże i fantastyczną kuchnię. Nie da się jej poznać podczas jednej wizyty, ale to tylko dobry powód, żeby wracać. Bo kto raz posmakował andaluzyjskiego stylu życia, będzie za nim tęsknić. I wiem, co mówię – sama nie mogę się doczekać kolejnego powrotu w te strony!

Inne artykuły

Aparaty słuchowe zimą – jak chronić je przed mrozem i wilgocią

Artykuł sponsorowany Zima to trudny czas dla aparatów słuchowych. Mróz,...

Dlaczego zaciskasz pięści przez sen? Twoje ciało próbuje ci coś powiedzieć

Wiesz, to dziwne uczucie, prawda? Budzisz się rano, przeciągasz...

Popularne Biznesy w Polsce – Przewodnik po Najczęściej Wyszukiwanych Lokalnych Przedsiębiorstwach

W dzisiejszych czasach polscy konsumenci aktywnie poszukują różnorodnych usług...

Odkrywając Lokalne Biznesy w Polsce – Przewodnik po Różnorodnych Usługach

W Polsce funkcjonuje wiele interesujących lokalnych biznesów, które oferują...