Algarve to południowy region Portugalii, który od lat kradnie serca turystom z całego świata. I nie ma się co dziwić – krystalicznie czysta woda, spektakularne formacje skalne i przytulne miasteczka z bogatą historią to tylko przedsmak tego, co czeka na odwiedzających. Jako ktoś, kto spędził w Algarve niezapomniane dwa tygodnie, mogę z czystym sumieniem powiedzieć – to miejsce, do którego będziecie chcieli wracać!
Najpiękniejsze plaże Algarve – raj dla plażowiczów i fotografów
Jeśli miałbym wskazać jedną rzecz, która zapadła mi w pamięć najbardziej podczas wyprawy do Algarve, byłyby to bez wątpienia plaże. Mówię wam, zdjęcia nie oddają tego, jak magiczne są to miejsca! Wybrzeże regionu to istny kalejdoskop krajobrazów – od rozległych piaszczystych plaż po kameralne zatoczki ukryte między pomarańczowymi klifami.
Praia da Marinha to prawdziwa perełka na liście obowiązkowych punktów. Ta plaża regularnie pojawia się w rankingach najpiękniejszych plaż Europy i świata – i to nie bez powodu. Charakterystyczne formacje skalne wyrastające z turkusowej wody wyglądają jak z innej planety. Najlepiej przyjechać tu wcześnie rano albo pod wieczór, kiedy tłumy turystów są mniejsze. Uwaga! Zejście na plażę wymaga pokonania sporej liczby schodów, więc nie jest to miejsce dla osób z problemami z poruszaniem się.
Innym miejscem, które skradło moje serce, jest Praia da Falésia. To długa plaża otoczona spektakularnymi czerwonymi klifami – idealna na długie spacery brzegiem morza. W przeciwieństwie do niektórych innych plaż, ta jest łatwo dostępna i ma sporo miejsca, więc nawet w szczycie sezonu można znaleźć swój kawałek przestrzeni. Piasek jest wyjątkowo miękki, a widok czerwonych klifów kontrastujących z błękitnym niebem robi piorunujące wrażenie!
Dla tych, którzy lubią odkrywać ukryte skarby, polecam Praia do Carvalho. Ta niewielka zatoka otoczona skałami jest dostępna jedynie przez tunel wykuty w skale! Brzmi jak sceneria z filmu o piratach, prawda? To znacznie mniej zatłoczone miejsce niż popularne plaże, ale równie zachwycające. Tylko pamiętajcie – warto zabrać ze sobą buty do wody, bo zejście może być kamieniste.
Urokliwe miasteczka Algarve – tam poczujesz prawdziwą Portugalię
Algarve to nie tylko plaże. Kiedy już się nasycicie słońcem i morską bryzą, warto zajrzeć do urokliwych miasteczek regionu. To właśnie tam poczujecie prawdziwego ducha Portugalii, z dala od turystycznych kurortów.
Lagos to chyba najpopularniejsze miasto regionu i nie bez powodu. Historyczne centrum z brukowanymi uliczkami, gdzie co krok natkniesz się na przytulne restauracje serwujące świeże owoce morza, ma niepowtarzalny klimat. Marina w Lagos tętni życiem przez cały sezon – stąd można również wyruszyć na rejs wzdłuż wybrzeża, żeby zobaczyć słynne groty i formacje skalne od strony morza. Mnie najbardziej urzekło Ponta da Piedade – punkt widokowy na spektakularne klify i formacje skalne. To miejsce, gdzie można gapić się godzinami i za każdym razem odkrywać nowe detale.
Jeśli szukacie czegoś mniej oczywistego, koniecznie odwiedźcie Tavira. To miasteczko położone we wschodniej części Algarve zachowało swój autentyczny portugalski charakter. Spacer po starym mieście z rzymskim mostem, licznymi kościołami i tradycyjnymi domami krytymi charakterystycznymi dachami przypomina podróż w czasie. Bez cienia przesady – czułem się tam jak w maszynie czasu! W Tavirze warto spróbować lokalnych przysmaków w jednej z nieturystycznych restauracji – ceny są niższe niż w popularnych kurortach, a jedzenie bije na głowę to, co serwują w turystycznych knajpach.
No i nie można zapomnieć o Silves! To historyczne miasteczko z imponującym czerwonym zamkiem wciąż nosi ślady mauretańskiej przeszłości. Katedra i wąskie uliczki starego miasta tworzą niesamowitą atmosferę. Warto wziąć wolne tempo i po prostu włóczyć się bez celu – tak odkryjesz najciekawsze zakamarki. Zwiedzając zamek, koniecznie zabierzcie wodę – czerwone mury potrafią nieźle nagrzać okolicę!
Czego spróbować – kulinarne odkrycia Algarve
Byłbym kompletnym ignorantem, gdybym nie wspomniał o jedzeniu! Kuchnia Algarve to prawdziwa uczta dla podniebienia. Owoce morza są tu świeże, tanie i przygotowywane w prosty, ale genialny sposób – często wystarczy odrobina oliwy, czosnku i białego wina, żeby stworzyć danie godne królów.
Cataplana to lokalny przysmak i zarazem nazwa naczynia, w którym się go przygotowuje. To taki portugalski kociołek seafood – pełen małży, krewetek, ryb i innych przysmaków z morza, duszonych z warzywami i przyprawami. Najlepszą cataplana jadłem w małej restauracji w Olhão, gdzie szef kuchni z dumą prezentował swoje danie, otwierając je przy stole. Zapach był tak obłędny, że sąsiedzi przy innych stolikach od razu zamawiali to samo!
Innym lokalnym smakołykiem są sardynki z grilla. Proste? Owszem. Genialne? Jak najbardziej! Świeże sardynki, odrobina soli morskiej i grillowanie na otwartym ogniu – czasami najprostsze rzeczy smakują najlepiej. Najlepiej spróbować ich w jednej z restauracji przy plaży, gdzie możesz obserwować zachód słońca, popijając lokalnego vinho verde (młode, lekko gazowane białe wino).
Dla łasuchów obowiązkowym punktem są pastéis de nata – małe tartaletki z kremem budyniowym. To nie jest danie specyficzne dla Algarve, ale cała Portugalia szaleje na ich punkcie, a ja razem z nią! Te małe cuda najlepiej smakują na świeżo, jeszcze ciepłe, posypane cynamonem i popijane mocną kawą.
Praktyczne wskazówki – jak ogarnąć Algarve bez stresu
Po dwóch tygodniach włóczenia się po Algarve, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wynajęcie samochodu to strzał w dziesiątkę. Komunikacja publiczna istnieje, ale jest dość ograniczona, zwłaszcza jeśli chcecie dotrzeć do bardziej odludnych plaż czy miasteczek. Poza tym, jazda wzdłuż wybrzeża to sama przyjemność – widoki są obłędne!
Najlepszy czas na odwiedzenie Algarve? Moim zdaniem maj, czerwiec, wrzesień i początek października. Pogoda wciąż jest świetna, morze ciepłe, a ceny i tłumy znacznie mniejsze niż w lipcu czy sierpniu. Zresztą, w samym środku lata potrafi być tam naprawdę gorąco – termometry często pokazują ponad 35 stopni.
Co do zakwaterowania – macie do wyboru luksusowe resorty, apartamenty, hostele czy kempingi. Ja stawiałem na apartamenty wynajmowane przez lokalsów (przez popularne platformy). Były tańsze niż hotele, a dawały więcej swobody. Poza tym, możliwość pogadania z gospodarzami dawała bezcenne wskazówki – to dzięki nim trafiłem na kilka niezatłoczonych plaż i świetnych restauracji, których próżno szukać w przewodnikach.
I na koniec – nie próbujcie zobaczyć wszystkiego za jednym razem! Algarve rozciąga się na ponad 150 kilometrów wybrzeża i ma tyle do zaoferowania, że próba zobaczenia wszystkiego w jeden wyjazd skończy się tylko frustracją. Lepiej skupić się na jednym obszarze (wschodnim, centralnym lub zachodnim) i dokładnie go poznać. Zawsze możecie wrócić – a uwierzcie mi, będziecie chcieli to zrobić!
Algarve to kierunek, który skradł moje serce. Połączenie oszałamiającej natury, bogatej historii, pysznego jedzenia i przyjaznych ludzi tworzy mieszankę, która zostaje w pamięci na długo. Nie bez kozery mówi się, że kto raz odwiedził Algarve, ten ciągle marzy o powrocie. I wiecie co? To prawda.
