Król wodospadów – Salto Angel i jego niezwykły świat

Wyobraź sobie wodospad tak wysoki, że woda spadająca z jego szczytu zamienia się w mgłę, zanim dotrze do dna. Miejsce tak odległe i niedostępne, że pierwsi odkrywcy dotarli tam dopiero w XX wieku. Mowa o Salto Angel (Angel Falls) – absolutnym rekordziście wśród wodospadów, który spada z zawrotnej wysokości 979 metrów. To prawie 20 razy więcej niż Niagara! Ukryty w sercu Wenezueli, w parku narodowym Canaima, do dziś pozostaje jednym z najbardziej spektakularnych i niedostępnych cudów natury na naszej planecie.

Imponująca geografia i położenie wodospadu

Salto Angel (po angielsku znany jako Angel Falls) znajduje się w Wenezueli, w Parku Narodowym Canaima, wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Park leży w południowo-wschodniej części kraju, w stanie Bolívar, na terenie formacji geologicznej nazywanej Wyżyną Gujańską.

Co sprawia, że Salto Angel jest tak wyjątkowy? Przede wszystkim jego kosmiczna wręcz wysokość. Całkowity spadek wody wynosi 979 metrów, z czego najdłuższy, nieprzerwany odcinek ma 807 metrów. Dla porównania, wieża Eiffla ma „zaledwie” 324 metry, a Empire State Building 381 metrów. Gdybyśmy postawili obok siebie dwa słynne nowojorskie wieżowce jeden na drugim, woda z Salto Angel wciąż spadałaby z wyższej wysokości!

Wodospad formuje się na rzece Kerep (znanej także jako Río Gauya), która płynie po szczycie tepui – charakterystycznego dla tego regionu płaskowyżu o stromych ścianach. Konkretnie, Salto Angel spada z Auyan-tepui, co w języku lokalnych plemion Pemon oznacza „Górę Diabła”. Ta masywna formacja skalna wznosi się na wysokość 2535 metrów nad poziom morza i zajmuje powierzchnię około 700 km².

Co ciekawe, woda spadająca z tak ogromnej wysokości często nie dociera do podstawy wodospadu w formie płynnej. Z powodu długiej drogi i oporu powietrza, znaczna część wody rozprasza się, tworząc właściwie deszcz lub mgłę. Kiedy stoisz u podstawy Salto Angel, możesz odnieść wrażenie, że pada deszcz, mimo bezchmurnego nieba nad głową. To naprawdę niesamowite uczucie – jakby natura urządzała sobie z nami psoty.

Jak odkryto najwyższy wodospad świata?

Historia odkrycia Salto Angel to materiał na niezły film przygodowy. Chociaż miejscowa ludność oczywiście znała wodospad od wieków, to świat zachodni dowiedział się o jego istnieniu dopiero w latach 30. XX wieku. I to w dość niecodzienny sposób.

Bohaterem tej historii jest amerykański lotnik i poszukiwacz przygód Jimmy Angel (stąd angielska nazwa wodospadu – Angel Falls). Ten kolorowy charakter przybył do Wenezueli w poszukiwaniu… złota. Według legendy, hiszpański odkrywca opowiedział mu o „złotej rzece” ukrytej na szczycie jednego z tepui. Angel, trochę awanturnik, trochę poszukiwacz skarbów, nie mógł przepuścić takiej okazji.

15 listopada 1933 roku Angel przelatywał swoim jednopłatowym samolotem nad Auyan-tepui, gdy nagle jego oczom ukazał się gigantyczny wodospad. Był kompletnie oniemiały. Jednak wtedy tylko go zauważył – nie został jeszcze oficjalnie „odkrywcą”.

Prawdziwa przygoda rozegrała się cztery lata później. 9 października 1937 roku Angel postanowił wylądować swoim samolotem na szczycie tepui, zabierając ze sobą żonę Marie, wenezuelskiego urzędnika Gustavo Henry’ego i ogrodnika Miguela Delgado. Udało mu się posadzić samolot na płaskim szczycie, ale maszyna ugrzęzła w błocie, uszkadzając podwozie. Cała czwórka utknęła na górze!

Co zrobili? To, co każdy szanujący się odkrywca – ruszyli pieszo w drogę powrotną do cywilizacji. Zajęło im to 11 dni, podczas których musieli przedzierać się przez gęstą dżunglę, schodzić ze stromego płaskowyżu i pokonać rzekę. Kiedy w końcu dotarli do najbliższej wioski, ich historia szybko obiegła świat, a wraz z nią wieść o istnieniu najwyższego wodospadu na Ziemi.

A co z samolotem Angela? Przez 33 lata pozostawał na szczycie tepui, aż w końcu w 1970 roku został stamtąd zabrany helikopterem. Dziś można go oglądać w Muzeum Lotnictwa w Maracay w Wenezueli. Historia jak z powieści przygodowej, nieprawdaż?

Czy wiesz, że…

Rdzenni mieszkańcy tych terenów, plemiona Pemon, mają własną nazwę dla wodospadu: „Kerepakupai merú”, co można przetłumaczyć jako „spadek z najgłębszego miejsca”. Znacznie bardziej poetyckie określenie niż suche „Angel Falls”, prawda? Dla Pemonów tepui są świętymi miejscami, siedzibami duchów i bogów. Nie dziwi więc, że ogromny wodospad budził ich respekt i podziw.

Jak dotrzeć do Salto Angel – prawdziwa wyprawa dla zuchwałych

Jeśli myślisz, że zobaczenie Salto Angel to kwestia wskoczenia do samochodu i przejechania kilku kilometrów – nic bardziej mylnego! Dostanie się do najwyższego wodospadu świata to prawdziwa ekspedycja, wymagająca sporej determinacji, czasu i… odporności na komary.

Najpierw musisz dotrzeć do Ciudad Bolívar lub Puerto Ordaz w Wenezueli. Stamtąd czeka cię lot małym samolotem do wioski Canaima – bramy do Parku Narodowego o tej samej nazwie. Już sam ten lot jest niezłą atrakcją, bo lecisz nad spektakularnym krajobrazem tepui – tych ogromnych, płaskich gór o stromych ścianach, które wyglądają jak scenografia z filmu science-fiction.

Z Canaimy rozpoczyna się prawdziwa przygoda. Nie ma dróg lądowych prowadzących do wodospadu, więc jedynym sposobem dostania się w jego pobliże jest przeprawa łodzią w górę rzeki Carrao, a następnie jej dopływów. Ta podróż zajmuje około całego dnia w jedną stronę i wymaga nocowania w dżungli – czy to w prostych obozowiskach, czy w hamakach pod prowizorycznymi daszkami.

Łodzie, których używa się do tej przeprawy, to tradycyjne curiara – długie, wąskie łodzie wydrążone z pni drzew. Płyniesz nimi przez wartkie prądy, pomiędzy skałami i przez mniejsze wodospady (rapi). W niektórych miejscach trzeba nawet wysiąść i pomóc przewodnikom przeciągnąć łódź przez płytsze odcinki rzeki. Nie ma mowy o luksusach – to surowa, prawdziwa przygoda!

Kiedy w końcu dotrzesz do „podnóża” wodospadu, nadal dzieli cię od niego spora odległość. Najlepszy widok rozpościera się z miejsca zwanego Mirador Laime – punktu widokowego, do którego prowadzi godzinny trekking przez dżunglę. I dopiero tam, zmęczony, mokry od potu i prawdopodobnie pogryziony przez komary, ujrzysz w pełnej krasie najwyższy wodospad świata. I wiesz co? Wszystkie trudy podróży momentalnie idą w zapomnienie. Bo ten widok jest po prostu obłędny.

Pora roku ma ogromne znaczenie przy planowaniu wyprawy. W porze suchej (od grudnia do kwietnia) wodospad ma mniejszy przepływ i czasem rozdziela się na kilka mniejszych strumieni. Z kolei w porze deszczowej (maj-listopad) Salto Angel prezentuje się najbardziej spektakularnie, ale dotarcie tam może być trudniejsze ze względu na wyższy poziom wody w rzekach i intensywniejsze opady.

Fascynująca przyroda wokół wodospadu

Salto Angel to nie tylko sam wodospad, ale cały ekosystem, który go otacza. Park Narodowy Canaima to jedno z najbardziej bioróżnorodnych miejsc na naszej planecie, a tepui są nazywane „wyspami w czasie” ze względu na unikatowe gatunki, które ewoluowały tam w izolacji przez miliony lat.

Flora regionu obfituje w endemiczne gatunki, które nie występują nigdzie indziej na świecie. Na szczytach tepui można znaleźć rośliny mięsożerne, w tym kilka gatunków dzbaneczników (Nepenthes), które przystosowały się do ubogich w składniki odżywcze gleb. W okolicy wodospadu rosną też orchidee, broomelie i inne epifity, które wykorzystują wysoką wilgotność powietrza.

Co do fauny, to region zamieszkują jaguary, oceloty, tapiry, mrówkojady, kapibary i niezliczone gatunki małp. Ptaki są reprezentowane przez barwne tukany, ary i orły harpie. Wody obfitują w ryby, w tym piranie, które – wbrew popularnym wyobrażeniom – rzadko atakują ludzi. No, chyba że ktoś wlezie do wody z krwawiącą raną – wtedy lepiej trzymać się z daleka!

Cały ten ekosystem jest niezwykle delikatny i podatny na zmiany. Dlatego też Park Narodowy Canaima podlega ścisłej ochronie, a liczba turystów jest ograniczona. To jedno z tych miejsc na Ziemi, gdzie człowiek jest tylko gościem i powinien zachowywać się z odpowiednim szacunkiem.

Podsumowanie – czy warto zobaczyć Salto Angel?

Odpowiedź jest krótka i jednoznaczna: absolutnie tak! Mimo wszystkich trudności związanych z dotarciem tam, Salto Angel to jeden z tych cudów natury, które po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy.

To nie tylko najwyższy wodospad świata – to miejsce, które przypomina nam o potędze i pięknie natury. Stojąc u jego stóp, czujesz się malutki i nieistotny wobec tej ogromnej ściany wody spadającej z nieba. To doświadczenie, które zostaje w pamięci na całe życie i zmienia perspektywę patrzenia na świat.

Jeśli więc masz duszę odkrywcy, nie boisz się niewygód i marzysz o przygodzie w prawdziwej, dzikiej dżungli – zaplanuj wyprawę do Salto Angel. Tylko pamiętaj o solidnych butach, repelentach na komary i wodoodpornym pokrowcu na aparat fotograficzny. Bo tam, w sercu wenezuelskiej dżungli, czeka na ciebie spektakl, który przechodzi najśmielsze wyobrażenia.

Inne artykuły

Popularne Biznesy w Polsce – Przewodnik po Najczęściej Wyszukiwanych Lokalnych Przedsiębiorstwach

W dzisiejszych czasach polscy konsumenci aktywnie poszukują różnorodnych usług...

Odkrywając Lokalne Biznesy w Polsce – Przewodnik po Różnorodnych Usługach

W Polsce funkcjonuje wiele interesujących lokalnych biznesów, które oferują...

Różnorodność Usług i Lokali Biznesowych w Polsce – Przegląd Najciekawszych Miejsc

W dzisiejszej dynamicznie rozwijającej się Polsce, różnorodność usług i...

Nowoczesne Usługi i Sklepy w Polskich Miastach – Przewodnik po Lokalnych Biznesach

W dzisiejszych czasach dostęp do różnorodnych usług stał się...