Błękitne niebo, szum fal i piasek między palcami – nic tak nie krzyczy „wakacje” jak dzień spędzony na plaży. Europa, choć często ustępuje w rankingach egzotycznym kierunkom, skrywa prawdziwe perełki dla plażowiczów. Od malowniczych greckich zatoczek po surowe, wietrzne wybrzeża Portugalii – kontynent oferuje przebogatą kolekcję miejsc, gdzie możemy zażywać kąpieli słonecznych i wodnych. Zrzućmy więc zimowe swetry, spakujmy krem z filtrem i wyruszmy na wirtualną wycieczkę po najbardziej zachwycających europejskich plażach!
Greckie zatoki – kwintesencja błogiego wypoczynku
Jeśli rajskie plaże mają swój adres, to z pewnością znajdziemy go gdzieś w Grecji. Kraj ten to nie tylko kolebka europejskiej cywilizacji, ale też prawdziwy raj dla miłośników słonecznych kąpieli. Zacznijmy od absolutnej gwiazdy Instagram – plaży Navagio na wyspie Zakynthos. Ten niewielki kawałek białego piasku, otoczony potężnymi klifami i lazurową wodą, znany jest także jako „Zatoka Wraku” za sprawą zardzewiałego statku przemytników, który osiadł tu na mieliźnie w latach 80. Dotrzecie tu tylko łodzią, ale uwierzcie mi – warto!
Nie można też zapomnieć o Myrtos Beach na Kefalonii. Ta oszałamiająca plaża, mieniąca się wszystkimi odcieniami błękitu, niezmiennie zajmuje czołowe miejsca w rankingach najpiękniejszych plaż Europy. Widziana z góry przypomina idealnie wycięty półksiężyc białego piasku wtulony w skaliste wybrzeże. Dla tych, którzy cenią sobie nieco mniej zatłoczone miejsca, polecam Elafonisi na Krecie – różowy piasek (tak, dobrze czytacie – różowy!) i turkusowa woda tworzą tu bajkowe połączenie. Tylko uważajcie, dosłownie można się zakochać i nie wrócić do domu!
Włoska elegancja – plaże z klasą i historią
Włochy to nie tylko pizza, pasta i zabytki. To również kraina niesamowitych plaż, które łączą naturalne piękno z charakterystycznym włoskim szykiem. Perłą wśród nich jest bez wątpienia Spiaggia dei Conigli (Plaża Królików) na wyspie Lampedusa. Ta niewielka zatoczka została kilkakrotnie uznana za najpiękniejszą plażę na świecie przez portale podróżnicze. Biały, miękki piasek przechodzi tu płynnie w krystalicznie czystą wodę w odcieniach turkusu i szmaragdu. Dojście wymaga krótkiego trekkingu, ale – mamma mia! – jaki widok was tam czeka!
Na wybrzeżu Amalfi znajdziemy natomiast Marină di Praia – urokliwą plażę z czarnym piaskiem, wciśniętą między majestatyczne skały. Okoliczne miasteczka, przyczepione do stromych klifów, dodają temu miejscu niepowtarzalnego charakteru. Trzeba przyznać, że Włosi mają nosa do łączenia przyrody z architekturą!
Dla miłośników bardziej dzikiego krajobrazu idealnym wyborem będzie Cala Goloritzé na Sardynii. Ta maleńka plaża u stóp 143-metrowego wapiennego monolitu jest dostępna tylko pieszo lub łodzią (prywatne łodzie muszą zatrzymać się 200 metrów od brzegu). Krystaliczna woda i niesamowite formacje skalne sprawiają, że miejsce to wygląda jak żywcem wyjęte z fantasy – aż trudno uwierzyć, że leży w Europie!
Portugalskie wybrzeże – gdzie Ocean Atlantycki pokazuje swoją moc
Wybrzeże Portugalii to zupełnie inna bajka – surowe, potężne, czasem wręcz groźne, ale zawsze spektakularne. Praia da Marinha w regionie Algarve to prawdziwy majstersztyk matki natury. Złote klify, naturalne łuki skalne i turkusowa woda tworzą krajobraz, który zaparuje dech w piersiach nawet najbardziej doświadczonym podróżnikom. Nie bez powodu plaża ta regularnie trafia na okładki przewodników po Portugalii.
Jeśli surfing to wasza bajka, koniecznie odwiedźcie Praia do Norte w Nazaré. To właśnie tutaj znajduje się słynny kanion podwodny, który tworzy jedne z najwyższych fal na świecie (dochodzące nawet do 30 metrów!). Nawet jeśli nie planujecie wskakiwać na deskę, sam widok tych wodnych gigantów rozbijających się o brzeg to niezapomniane przeżycie. Tylko nie stójcie za blisko brzegu, bo skończycie przemoczeni do suchej nitki!
A może wolicie coś bardziej kameralnego? W takim razie Praia da Ursa (Plaża Niedźwiedzia) nieopodal najdalej wysuniętego na zachód punktu kontynentalnej Europy – przylądka Cabo da Roca – będzie strzałem w dziesiątkę. Dotarcie tam wymaga krótkiego, ale stromego zejścia, co skutecznie odsiewa tłumy turystów. Dzięki temu możecie cieszyć się spektakularnym widokiem na potężne skały wystające z wody i poczuć, jakbyście stanęli na końcu świata. I w pewnym sensie – tak właśnie jest!
Francuska Riwiera – gdzie plaże spotykają się z luksusem
Trudno mówić o europejskich plażach bez wspomnienia o Francuskiej Riwierze – synonimie luksusu i wyrafinowania. Palikaré Beach w Nicei to królestwo błękitnej wody i… kamieni zamiast piasku. Tak, tak – plaże żwirowe to tutejsza specjalność! Nie przejmujcie się jednak – wystarczy zaopatrzyć się w wygodny leżak, a pobyt na plaży będzie czystą przyjemnością. A widok na Zatokę Aniołów z pewnością wynagrodzi wam każdą niedogodność.
Prawdziwym skarbem jest jednak Plage de Saleccia na Korsyce – wyspa formalnie należąca do Francji, ale zachowująca swój unikalny charakter. Dwa kilometry dziewiczego, białego piasku w kształcie idealnego półksiężyca, otoczonego sosnowym lasem i wydmami. Woda? Tak przejrzysta, że czasem trudno określić, gdzie się kończy! Dojazd nie jest prosty – albo wybierzecie terenówkę i pokonacie wyboistą drogę, albo skorzystacie z łodzi z miasteczka Saint Florent. Ale gdy już tam dotrzecie… Miłość od pierwszego wejrzenia murowana!
Skandynawskie niespodzianki – plaże, których się nie spodziewasz
Skandynawia raczej nie kojarzy się z plażowaniem, ale wbrew pozorom kryje kilka absolutnie zjawiskowych miejsc. Weźmy na przykład Haukland Beach w Norwegii, położoną za kołem podbiegunowym na Lofotach. Biały piasek otoczony ostrymi szczytami gór i turkusowa woda wyglądają jak z Karaibów… tylko temperatura wody skutecznie przypomina, że jesteśmy w Skandynawii! Za to widok na północne światła odbijające się w wodzie wynagrodzi wam każdy dreszcz.
Dueodde na duńskiej wyspie Bornholm to z kolei plaża z tak drobnym i miękkim piaskiem, że kiedyś używano go do klepsydr. Rozległe wydmy i sosnowe lasy tworzą tu niepowtarzalny krajobraz, a woda w szczycie sezonu potrafi być całkiem znośna temperaturowo. No dobra, może nie jest to Hiszpania, ale jak na Bałtyk – jest naprawdę nieźle!
Warto też wspomnieć o Yyteri w Finlandii – najdłuższej piaszczystej plaży w kraju, rozciągającej się na 6 kilometrów. Wysokie wydmy, rozległe płycizny i wiatr idealny do kitesurfingu sprawiają, że w lecie plaża tętni życiem. Zimą z kolei zamienia się w surrealistyczny, biały krajobraz, gdzie można doświadczyć spaceru po zamrożonym morzu. Coś dla odważnych i spragnionych nietypowych doznań!
Zamiast zakończenia – gdzie szukać swojej idealnej plaży?
Europa to kontynent pełen kontrastów – również jeśli chodzi o plaże. Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi na pytanie „która plaża jest najpiękniejsza”. Dla jednych będzie to zatłoczone, tętniące życiem wybrzeże Costa del Sol, dla innych – odludna zatoczka gdzieś na greckiej wyspie, do której dociera się kozią ścieżką.
Moja rada? Nie ścigajcie się za rankingami i listami „must-see”. Najpiękniejsza plaża to ta, na której poczujecie się najlepiej. Może to być rozległa, piaszczysta plaża w Juracie nad polskim morzem albo malutka zatoczka na chorwackiej wyspie, której próżno szukać w przewodnikach. Ważne, żeby znaleźć swoje miejsce, gdzie szum fal, zapach morza i dotyk piasku tworzą waszą osobistą definicję wakacyjnego raju.
A jeśli nadal nie wiecie, od czego zacząć – po prostu zamknijcie oczy, wskażcie palcem dowolne miejsce na mapie europejskiego wybrzeża i… pakujcie walizki. Bo najgorsze, co może się wydarzyć, to odkrycie kolejnego pięknego kawałka naszego kontynentu. A to przecież nie jest żadna kara, prawda?