Santorini oczami turysty: co warto zobaczyć na rajskiej wy

Biało-niebieskie domki wtulone w skalisty klif, oszałamiające zachody słońca i turkusowe morze u stóp wulkanicznej wyspy. Santorini to prawdziwa perełka Morza Egejskiego, która co roku przyciąga tysiące turystów spragnionych widoków „jak z Instagrama”. Przygotuj się na podróż po najbardziej fotogenicznej greckiej wyspie, której uroki zachwycają od pierwszego wejrzenia. Oto miejsca, które koniecznie musisz odwiedzić podczas swojej wyprawy na Santorini!

Oia – najbardziej instagramowe miejsce na Santorini

Jeśli kiedykolwiek widziałeś zdjęcie Santorini – najprawdopodobniej była to Oia (wymawiana jako „Ia”). To miasteczko położone na północnym krańcu wyspy to prawdziwa wizytówka Santorini. Białe domki, niebieskie kopuły kościołów i wąskie, kręte uliczki tworzą krajobraz, który wydaje się być wyjęty prosto z bajki.

Co ciekawe, te charakterystyczne domki to tak naprawdę dawne domy rybaków wykute w skale. Dziś mieszczą się w nich luksusowe hotele, restauracje i butiki. Najbardziej kultowy widok – ten z pocztówek – zobaczysz z małego placyku przy ruinach zamku, gdzie codziennie o zachodzie słońca zbierają się tłumy turystów. Mówię serio – TŁUMY. Jeśli chcesz zrobić idealne zdjęcie, lepiej przybądź tam przynajmniej godzinę wcześniej, żeby „zaklepać” sobie dobre miejsce. Albo po prostu ciesz się momentem i widokiem, a zdjęcia zostaw innym – czasem warto po prostu chłonąć chwilę, zamiast ciągle pstrykać fotki.

Moja rada? Odwiedź Oię wcześnie rano, gdy większość turystów jeszcze smacznie śpi. Tylko wtedy masz szansę na spokojny spacer i zdjęcia bez tłumów w tle. A jeśli już mowa o zdjęciach – słynne niebieskie kopuły, które znasz z Instagrama, najlepiej sfotografujesz w okolicach kościoła Panagia Platsani.

Fira – tętniąca życiem stolica wyspy

Fira (lub Thera) to główne miasto Santorini, które, podobnie jak Oia, zachwyca swoją architekturą. W przeciwieństwie do sennej Oi, Fira tętni życiem o każdej porze dnia i nocy. Znajdziesz tu mnóstwo restauracji, barów, klubów i sklepów. No i oczywiście te same zapierające dech w piersiach widoki na kalderę.

Jeśli chcesz poczuć grecki klimat i przy okazji zrobić zakupy, koniecznie przespaceruj się głównymi ulicami Firy. A gdy poczujesz zmęczenie, przysiadź w jednej z kafejek z widokiem na morze. Kawa może być tu dwa razy droższa niż w innych częściach wyspy, ale widok rekompensuje każde euro.

Swoją drogą, z Firy możesz zejść 587 schodami (tak, policzyłam!) w dół do Starego Portu. Zejście jest darmowe, ale za powrót na górę… cóż, albo płacisz za przejażdżkę kolejką linową (około 6 euro), albo wsiadasz na osiołka (co osobiście odradzam ze względu na dobrostan zwierząt), albo wracasz pieszo. I tu ostrzegam – w letnim upale wspinaczka może być prawdziwym wyzwaniem!

Imerovigli i Skaros Rock – najlepsze miejsce na zachód słońca

Masz już dość tłumów turystów polujących na zachód słońca w Oi? W takim razie Imerovigli będzie strzałem w dziesiątkę! Ta niewielka miejscowość, położona na najwyższym punkcie kaldery, oferuje równie spektakularne widoki, ale znacznie mniej ludzi.

Główną atrakcją Imerovigli jest Skaros Rock – imponująca skalna formacja, która kiedyś była domem dla średniowiecznej osady i fortecy. Dziś możesz wspiąć się na szczyt po dość wymagającej ścieżce. Perspektywa spocenia się w 35-stopniowym upale może nie brzmieć zbyt zachęcająco, ale widok z góry jest po prostu nie z tej ziemi! Na szczycie poczujesz się jak na dachu świata, z 360-stopniowym widokiem na całą wyspę i morze.

Imerovigli to też świetna baza wypadowa, jeśli planujesz przemieszczać się pomiędzy Oią a Firą. Leży mniej więcej w połowie drogi, więc możesz stąd swobodnie eksplorować obie miejscowości.

Czerwona i Czarna Plaża – kosmiczne krajobrazy

Santorini nie słynie z piaszczystych, szerokich plaż jak inne greckie wyspy. Za to ma coś, czego nie znajdziesz nigdzie indziej – plaże o niesamowitych kolorach, które zawdzięcza swojej wulkanicznej przeszłości.

Czerwona Plaża (Red Beach) blisko Akrotiri to absolutny must-see! Kolor piasku i otaczających ją skał przywodzi na myśl marsjański krajobraz. Do plaży prowadzi krótka, ale dość kamienista ścieżka, więc warto mieć porządne buty. I uprzedzam – nie jest to miejsce na wielogodzinne plażowanie. Lepiej potraktować je jako atrakcję turystyczną, zrobić kilka zdjęć i ruszyć dalej.

Czarna Plaża (Kamari i Perissa) to z kolei idealne miejsce na plażowanie. Czarny, wulkaniczny piasek nagrzewa się do nieprzyzwoitych temperatur, więc klapki albo buty plażowe są tu na wagę złota! Plaże są dobrze zagospodarowane, z leżakami, parasolami i mnóstwem tawern serwujących świeże owoce morza. Serio, zjedzenie świeżej ośmiornicy z widokiem na morze to jedna z tych prostych przyjemności, dla których warto żyć!

Uwaga dla miłośników snorkelingu

Wody wokół Santorini są krystalicznie czyste, ale nie spodziewaj się tu spektakularnego podwodnego życia jak na przykład w Morzu Czerwonym. Przejrzystość jest za to idealna do zrobienia kilku fajnych podwodnych selfie!

Akrotiri – greckie Pompeje

Jeśli masz już dość plażowania i podziwiania białych domków, czas na małą lekcję historii. Akrotiri to wykopaliska archeologiczne, gdzie odnaleziono pozostałości miasta minojskiego, które zostało pogrzebane pod warstwą popiołu wulkanicznego około 1600 lat p.n.e.

Często nazywane „greckimi Pompejami”, Akrotiri pozwala zobaczyć, jak wyglądało życie na wyspie przed katastrofalną erupcją wulkanu. Zachowały się tu trzy kondygnacje budynków, meble, naczynia, a nawet system kanalizacyjny! Co ciekawe, nie znaleziono tu żadnych ludzkich szczątków, co sugeruje, że mieszkańcy zdążyli uciec przed katastrofą. Sprytni ci starożytni, nie ma co!

Zwiedzanie zajmuje około godziny, a cały obiekt jest zadaszony, co czyni go idealnym miejscem, by schronić się przed słońcem w najgorętsze godziny dnia. Bilet wstępu kosztuje około 12 euro i uwierz mi – warto!

Rejs po kalderze – musisz to zrobić!

Żadna wizyta na Santorini nie byłaby kompletna bez rejsu po kalderze – gigantycznej lagunie powstałej w wyniku erupcji wulkanu. Rejsy startują zwykle z portu w Firze lub Athinios i zabierają turystów na małe wysepki wulkaniczne znajdujące się na środku kaldery.

Najbardziej popularna jest Nea Kameni, gdzie możesz spacerować po wulkanicznym terenie i zobaczyć dymiące fumarole. Dla mnie największym szokiem było to, że ziemia pod stopami jest naprawdę ciepła! Kolejnym przystankiem jest zwykle Palea Kameni, gdzie możesz wykąpać się w naturalnych gorących źródłach. Woda ma tam charakterystyczny zapach siarki i brązowy kolor, który może zostawić ślady na jasnych strojach kąpielowych. Więc jeśli nie chcesz wrócić z wakacji z „pamiątką” na ulubionym bikini, lepiej weź ciemny strój.

Rejsy trwają zwykle około 5-6 godzin i kosztują od 30 do 100 euro, w zależności od rodzaju łodzi i dodatków (niektóre oferują posiłki i nieograniczone drinki). Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że warto dopłacić do mniejszej łodzi – większe statki przypominają pływające autobusy pełne turystów, co nieco psuje klimat.

Pyrgos i Megalochori – autentyczne greckie wioski

Zmęczony turystycznymi centrami Oia i Fira? Zrób sobie wycieczkę do tradycyjnych wiosek w głębi wyspy. Pyrgos i Megalochori to miejsca, gdzie życie toczy się w znacznie wolniejszym tempie, a turyści są raczej rzadkością.

Pyrgos, dawna stolica wyspy, zachwyca labiryntami uliczek i tradycyjną architekturą. Wejście na szczyt wzgórza, na którym leży wioska, nagrodzi cię panoramicznym widokiem na całą wyspę. Po drodze możesz zatrzymać się w jednej z lokalnych tawern, gdzie ceny są znacznie niższe niż w turystycznych częściach wyspy, a jedzenie… no cóż, jak u greckiej babci!

Megalochori to z kolei urocza wioska ukryta wśród winnic. Jeśli interesujesz się winem, koniecznie odwiedź jedną z lokalnych winiarni. Santorini słynie z wina Assyrtiko – białego, wytrawnego trunku o mineralnym posmaku, który idealnie pasuje do owoców morza.

Wnioski – co warto, a czego unikać na Santorini?

Santorini to wyspa kontrastów – z jednej strony oszałamiająco piękna, z drugiej – momentami przytłaczająco turystyczna. Po tygodniu spędzonym na wyspie mogę powiedzieć, że zdecydowanie warto odwiedzić wszystkie wymienione wyżej miejsca, ale z kilkoma zastrzeżeniami.

Po pierwsze, jeśli możesz, unikaj szczytu sezonu (lipiec-sierpień). Wyspa jest wtedy zatłoczona do granic możliwości, a ceny szybują w kosmos. Najlepszy czas to maj-czerwiec lub wrzesień-październik, gdy pogoda nadal jest piękna, ale turystów znacznie mniej.

Po drugie, nie ograniczaj się tylko do Oi i Firy. Autentyczną Grecję znajdziesz właśnie w małych wioskach z dala od głównych atrakcji. Tam też poznasz prawdziwych mieszkańców i ich gościnność, która w turystycznych centrach bywa… powiedzmy, że nieco wymuszona.

I na koniec – nie zapomnij o wygodnych butach! Santorini to wyspa pełna schodów, wzniesień i kamienistych ścieżek. Stylowe klapeczki czy szpilki mogą wyglądać świetnie na Instagramie, ale twoje stopy ci nie podziękują po całym dniu zwiedzania.

Santorini to miejsce, do którego wraca się we wspomnieniach. Nawet jeśli czasem przeszkadza tłok czy wysokie ceny, widok zachodzącego słońca nad kalderą sprawia, że wszystkie niedogodności momentalnie się zacierają. A to chyba najlepsza rekomendacja, jaką mogę dać!

Inne artykuły

Aparaty słuchowe zimą – jak chronić je przed mrozem i wilgocią

Artykuł sponsorowany Zima to trudny czas dla aparatów słuchowych. Mróz,...

Dlaczego zaciskasz pięści przez sen? Twoje ciało próbuje ci coś powiedzieć

Wiesz, to dziwne uczucie, prawda? Budzisz się rano, przeciągasz...

Popularne Biznesy w Polsce – Przewodnik po Najczęściej Wyszukiwanych Lokalnych Przedsiębiorstwach

W dzisiejszych czasach polscy konsumenci aktywnie poszukują różnorodnych usług...

Odkrywając Lokalne Biznesy w Polsce – Przewodnik po Różnorodnych Usługach

W Polsce funkcjonuje wiele interesujących lokalnych biznesów, które oferują...