Ziemia Święta od wieków przyciąga pielgrzymów i podróżników z całego świata. To miejsce, gdzie historia miesza się z wiarą, gdzie każdy kamień opowiada biblijną historię. Choć zajmuje stosunkowo niewielki obszar, kryje w sobie niezwykłe bogactwo miejsc ważnych dla trzech wielkich religii monoteistycznych: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Mówi się, że kto raz odwiedził Jerozolimę, Betlejem czy Nazaret, nigdy nie patrzy już na świat tak samo. Postanowiłem zebrać dla Was najważniejsze miejsca, które koniecznie trzeba zobaczyć podczas wizyty w tym fascynującym zakątku świata.
Jerozolima – serce trzech religii
Jerozolima to bez dwóch zdań absolutny numer jeden na mapie Ziemi Świętej. Samo wejście do Starego Miasta przyprawia o gęsią skórkę – w końcu stawiasz stopy w miejscu, które od tysięcy lat jest centrum duchowego życia ogromnej części ludzkości. Co ciekawe, na stosunkowo niewielkiej przestrzeni mieszczą się miejsca święte dla wyznawców judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. I uwierzcie mi – atmosfera jest tu naprawdę wyjątkowa.
Ściana Płaczu (Mur Zachodni) to bez wątpienia najświętsze miejsce dla Żydów. To pozostałość po murze oporowym świątyni jerozolimskiej zniszczonej przez Rzymian w 70 r. n.e. Widok modlących się tu ludzi, wkładających małe karteczki z prośbami w szczeliny muru, zostaje w pamięci na długo. Pamiętam, jak podczas mojej pierwszej wizyty stałem jak wryty, obserwując intensywność modlitw – niektórzy kiwali się w przód i w tył, inni płakali. To naprawdę robi wrażenie, nawet jeśli nie jest się osobą religijną.
Dla chrześcijan najważniejszym punktem jest Bazylika Grobu Pańskiego – miejsce, gdzie według tradycji Jezus został ukrzyżowany, pochowany i zmartwychwstał. I powiem Wam szczerze – to miejsce może Was zaskoczyć! Zamiast jednego majestatycznego kościoła znajdziecie tu prawdziwy labirynt kaplic, ołtarzy i zakamarków. Różne odłamy chrześcijaństwa mają tu swoje wydzielone strefy, co czasem prowadzi do zabawnych sytuacji – słyszałem nawet o bójkach mnichów o prawo do sprzątania określonych miejsc w bazylice!
Z kolei muzułmanie pielgrzymują do meczetu Al-Aksa i Kopuły na Skale, znajdującej się na Wzgórzu Świątynnym. Ta charakterystyczna złota kopuła to jeden z najsłynniejszych widoków Jerozolimy. Dla wyznawców islamu to trzecie najświętsze miejsce po Mekce i Medynie. Co ciekawe, to właśnie stąd, według tradycji muzułmańskiej, prorok Mahomet miał wstąpić do nieba.
Via Dolorosa – ostatnia droga Chrystusa
Będąc w Jerozolimie, nie sposób pominąć Via Dolorosa – Drogi Krzyżowej, którą według tradycji przeszedł Jezus z miejsca skazania do ukrzyżowania. Droga ma około kilometra i jest oznaczona czternastoma stacjami. Na własnej skórze przekonałem się, że przejście tą trasą w sezonie turystycznym to niezłe wyzwanie – tłumy pielgrzymów, wąskie uliczki i handlarze wciskający dewocjonalia na każdym kroku.
Niemniej jednak, nawet dla osoby niezbyt religijnej, spacer Via Dolorosa to fascynująca lekcja historii. Niektóre stacje są oznaczone tablicami, inne kapliczkami, a ostatnie pięć znajduje się już w Bazylice Grobu Pańskiego. Co mnie zaskoczyło? Otóż to, że dzisiejsza Via Dolorosa to nie ta sama droga, którą szedł Jezus – poziom gruntu w starożytnej Jerozolimie był o kilka metrów niższy niż obecnie!
Betlejem – tam, gdzie wszystko się zaczęło
Zaledwie 10 kilometrów od Jerozolimy leży Betlejem – miasto narodzin Jezusa. Głównym punktem jest oczywiście Bazylika Narodzenia Pańskiego, jedna z najstarszych nieprzerwanie działających świątyń chrześcijańskich na świecie. Żeby wejść do środka, trzeba się nieźle schylić – główne wejście, zwane Bramą Pokory, ma zaledwie 120 cm wysokości. Podobno kiedyś było większe, ale je zmniejszono, by pielgrzymi wchodzili w pokornej postawie (oraz by jeźdźcy na koniach nie mogli wjechać do świątyni).
W podziemiach bazyliki znajduje się Grota Narodzenia z oznaczonym miejscem, gdzie miał przyjść na świat Jezus. Pamiętam, jak podczas mojej wizyty musiałem odstać swoje w długaśnej kolejce, żeby choć na chwilę uklęknąć przy srebrnej gwieździe oznaczającej miejsce narodzin. Ciekawe jest też to, że opiekę nad bazyliką sprawują aż trzy Kościoły: prawosławny, ormiański i katolicki, co czasem prowadzi do dość kuriozalnych sytuacji organizacyjnych.
Będąc w Betlejem, warto też zajrzeć na Pole Pasterzy, gdzie według tradycji anioł obwieścił pasterzom narodziny Mesjasza. W przeciwieństwie do zatłoczonej bazyliki, to miejsce jest oazą spokoju – można tu usiąść, odpocząć i na moment przenieść się w czasie.
Nazaret – miasto dzieciństwa Jezusa
Nazaret, położony w Galilei, to miejsce, gdzie dorastał Jezus. Główną atrakcją jest tu Bazylika Zwiastowania – potężna, dwupoziomowa świątynia wzniesiona nad domem, w którym według tradycji archanioł Gabriel zwiastował Maryi, że zostanie matką Syna Bożego.
Co jest super w tej bazylice? Na jej murach zewnętrznych znajdują się mozaiki przedstawiające Maryję z Dzieciątkiem w formach charakterystycznych dla różnych kultur świata – jest Matka Boża afrykańska, azjatycka, europejska i wiele innych. To naprawdę świetnie pokazuje uniwersalność chrześcijaństwa.
Niedaleko znajdziecie też Kościół św. Józefa, wzniesiony podobno nad warsztatem ciesielskim męża Maryi. Nazaret to dziś tętniące życiem arabskie miasto, gdzie chrześcijanie i muzułmanie żyją obok siebie. Nie spodziewajcie się tu biblijnej wioski – współczesny Nazaret to zupełnie inne miejsce niż to, które znał Jezus.
Galilea – gdzie Jezus nauczał
Region Galilei to prawdziwa skarbnica miejsc związanych z działalnością Jezusa. Jezioro Galilejskie (zwane też Genezaret lub Tyberiadzkim) to miejsce, gdzie nauczał i dokonywał cudów. Na jego brzegach leżą takie miejscowości jak Kafarnaum (z pozostałościami domu św. Piotra), Tabgha (miejsce rozmnożenia chleba) czy Góra Błogosławieństw (miejsce Kazania na Górze).
Co mnie najbardziej urzekło w Galilei? Zdecydowanie krajobraz! W przeciwieństwie do suchej, kamienistej Judei, Galilea jest zielona i żyzna. Siedząc na brzegu Jeziora Galilejskiego, łatwo zrozumieć, dlaczego Jezus wybrał to miejsce do nauczania – przyroda sama skłania do refleksji.
A na deser zostawiam Wam pewną ciekawostkę – w Kanie Galilejskiej, gdzie Jezus dokonał pierwszego cudu przemieniając wodę w wino, lokalne winiarnie oferują „wino z Kany”. Oczywiście to czysty marketing, ale muszę przyznać, że niejeden pielgrzym daje się skusić i kupuje butelkę na pamiątkę.
Ziemia Święta to miejsce, gdzie historia, wiara i teraźniejszość przeplatają się w fascynujący sposób. Niezależnie od osobistych przekonań religijnych, warto tu przyjechać choćby dla samej atmosfery i niezwykłych zabytków. A jeśli macie jakiekolwiek pytania o inne miejsca warte odwiedzenia w tym rejonie – dajcie znać w komentarzach!
